Jazda autonomiczna! Daleka od doskonałości - jeszcze!
Choć faktem jest, że jesteśmy coraz bliżej tej zaawansowanej funkcji. To na razie, mamy na tym polu niezłą mieszankę pomysłów i rozwiązań różnych motoryzacyjnych firm.
Różne systemy, różni producenci. Głównie firmy motoryzacyjne, duże, jak Tesla, GM, Hyundai, Mercedes czy producenci z Chin, jak choćby niesamowite auta marki NIO czy BYD.
Jakie mają zadanie i cel?
Takie, aby ich auta jeździły w pełni autonomiczne. Co to z kolei oznacza? Nic innego jak to, że wsiadamy do takiego pojazdu. Wybieramy nasz cel, a potem rozsiadamy się wygodnie i relaksujemy a nasze auto wiezie nas do celu.
Wszystkim ma się zająć system zwany Jazdą Autonomiczną. Oprogramowanie auta oraz wiele czujników, kamer, radarów czy lidarów, ma zadbać o to, abyśmy dojechali szybko i szczęśliwie do naszej docelowej destynacji.
Oznacza to nic innego, jak przejęcie pełnej kontroli i odpowiedzialności za pasażerów przez elektronikę i oprogramowanie, na którym działa samochód autonomiczny. Na tym polega w pełni autonomiczna jazda. Nic nie może zaskoczyć pojazdu, a w razie takiego zdarzenia musi on sobie z całą sytuacją poradzić. Niestety jak widać na załączonych obrazkach, tak nie jest.
Wypadki ciągle się zdarzają
Autonomiczny Chevrolet Bolt wjechał w świeżo wylany beton, po czym jego przednia oś utknęła tam na dobre.
Innym razem samochód autonomiczny, jadący niestety pod kontrola człowieka przejechał rowerzystę. Okazało się to wypadkiem śmiertelnym. Wina leżała po stronie rowerzysty, bo to on wtargnął na drogę nagle, prosto pod koła autonomicznego pojazdu. Na dodatek była noc i lało jak z cebra.
Jednak, jeśli chcemy, aby auta poruszały się bezpiecznie w trybie pełnej autonomii, musimy uwzględnić oraz przygotować zarówno hardware jak i software, do tak wymagającego zadania. Nie może być mowy o nawet najdrobniejszej pomyłce.
Wszyscy chcą mieć FSD (Full Self Driving – jazda w pełni autonomiczna)
Coraz więcej firm radzi sobie z tym tematem coraz lepiej, jednak do ideału zdaje się wiedzie jeszcze kręta i dość długa droga. Auta jak się okazuje, nie radzą sobie ze wszystkimi nieoczekiwanymi sytuacjami na drodze. A powinny!
W końcu wydawane są na tą funkcje miliony, jak nie dziesiątki milionów dolarów rocznie. To nie są małe kwoty. Wyniki więc powinny być adekwatne do nakładów. Na razie trochę brakuje do tej idealnej równowagi.
Fot: x.com/BLKMDL3